Filmów o strażakach zdaje się nie powstało zbyt wiele - na dobrą sprawę poza 'Ognistym podmuchem' nie jestem w stanie przypomnieć sobie filmu, który by przedstawiał ich pracę. No cóż, nie znaczy to, że jeśli już taki film powstanie, to zasługuje na uwagę. 'Płonąca pułapka' zrealizowana jest według wszelkich reguł, które obowiązują przy realizacji papki o amerykańskich bohaterach. Mamy tu znane nazwiska, solidne łubudu, miejsce na kilka łez, no i oczywiście trzepocącą flagę. Sam film jest od początku przewidywalny i nudny, co jest tym bardziej zaskakujące, że co chwilę coś tam wybucha, rozsadzając głośniki. Joaquin Phoenix jest tutaj zaskakująco nieporadny i całe jego aktorstwo opiera się na strojeniu różnych dziwnie wyglądających min, a Travolta, jak to on - nie zaskakuje absolutnie niczym. Być może Amerykanie potrzebują takich laurek gloryfikujących prostych ludzi, którzy na co dzień są bohaterami, żeby sobie zrekompensować sobie te wszystkie WTC i inne takie, ale ja zdecydowanie podziękuję.